Rozdział 24 - Uwzięziona
Śmierć się zbliża, Droga Anadeath, ale
najpierw musisz cierpieć.
Twe serce będzie krwawić, aż wypełni
się po brzegi nienawiścią do mnie.
Uwierz we mnie, bo będę sprawiał Ci ból
do momentu, w którym spełni się moje marzenie, a Twój żywot się zakończy”
Sherlock Holmes
Życie ludzkie jest kruche, a świat jest bezlitosny. Jedna
tragedia goni za drugą. Łzy przeplatają się z krwią. Czyste niebo spowijają
ciemne, deszczowe chmury. Śmierć goni za śmiercią, a czas radości znika w
otchłani ciemności i nienawiści.
Śmierć osoby, której się nawet nie znało, była dopiero
początkiem nieszczęść zapowiedzianych przez przeciwnika. List zostawiony w
pustym domu Anadeath miał być tylko ostrzeżeniem, że Organizacja nie cofnie się
przed niczym, by tylko osiągnąć swój cel. Jednak nie byli ludźmi
poprzestającymi tylko na słowach. Ich czyny świadczyły o nich samych, a
porwanie ojca Anadeath było wydarzeniem, które przelało czarę goryczy. Załamana
dziewczyna, czując, iż cały świat zawalił się przed nią, przestała uważać, że
walka ma jakikolwiek sens.
Po okrutnej bitwie pragnęła jedynie wrócić do domu. Wtulić
się w pierś ojca i wypłakać się za wszystkie czasy, a jednak nawet to nie było
jej dane. Pozostawiona wiadomość dała dziewczynie do myślenia. Ona nigdy nie
była osobą, którą interesowali się przeciwnicy. Organizacja pragnęła zadać jej
ból, dotykający bezpośrednio jej bliskich, a mających dopiero skutki u niej
samej. Nie wiedziała, co takiego uczyniła, by tak cierpieć, ale była świadoma
jednego – musi zakończyć poszukiwania kryształu.
2 komentarze:
Prześlij komentarz